Podróżowanie nocą może być bardzo niebezpieczne dla rowerzystów, szczególnie tych którzy zapominają o tym, by zadbać o swoją widoczność na drodze. Z pomocą po raz kolejnych przychodzi nam technologia, która ma poprawić nasze bezpieczeństwo. Przykładem tego jest kask o nazwie Lumos, który jest pomysłem Eu-wena Dinga oraz Jeffa Chena.

kask Lumos

Co go wyróżnia? Cała tajemnica tkwi w zintegrowanych bezprzewodowych kierunkowskazach oraz w świetle stopu, które uruchamia się automatycznie w momencie, gdy rowerzysta zaczyna zwalniać. Mimo, że kierunkowskazy same w sobie nie są niczym odkrywczym, to jednak twórcy podkreślają, że rowerzyści często o nich zapominają lub celowo ich nie zabierają, natomiast rzadko zapominają o swoich kaskach. Kask Lumos kontrolowany jest za pomocą przełączników montowanych przy rączkach, które komunikują się z kaskiem za pomocą łączności radiowej. Aby jeszcze lepiej poprawić bezpieczeństwo zamontowano oświetlenie LED z przodu kasku. Jedno ładowanie jest w stanie wytrzymać tydzień, jeśli będziemy podróżować 30 minut dziennie. Odbywa się ono za pomocą kabla microUSB.

Niestety kask Lumos nie należy do najtańszych gadżetów, gdyż jego cena wynosi 750zł. Pamiętajmy jednak, że na zdrowiu czy też życiu nie powinno się oszczędzać.